50's circle skirts and dresses, vintage design, sewing

środa, 2 lipca 2014

Zegar ścienny

Booszeee...ja zamiast siedzieć i szyć spódnice, ciągle kleję serwetki :-) Tym razem zegar...wstępnie miał być różowy w białe groszki z różą, ale jak przykleiłam tę kombinację, to się rozczarowałam...nie była to zbyt czarująca kompozycja, więc musiałam wymyślić inną :-) Nie wiem, czy to profesjonalne, ale przykleiłam kolejną serwetkę...czy to się godzi w dekupażu?...
W każdym razie jest sobie druga. Na zdjęciu nie widać, że w kolorze turkusowym, ale wiecie, mój sprzęt fotograficzny...w tym zestawieniu zegar wygląda lepiej. Wybalsamowałam go postarzającą patyną (swoją drogą, ta patyna jest genialna! Chyba się w niej zakochałam, bo nadaje niesamowitego efektu vintage przedmiotom; popełniłam już przy jej udziale kolejne dekupażowe twory, komplet podkładek pod kubki. Pokażę w następnym poście :-) Jakoś nie miałam pomysłu, z czego zrobić cyfry....Przekopując swoje zbiory znalazłam pinezki tapicerskie, których użyłam wcześniej do obicia stolika kawowego. I jak się domyślacie, i widzicie - do zegara takie pinezki też się świetnie nadają! Miała tylko problem, żeby je powbijać w tarczę, bo to bardzo twarde drewno. Tak naprawdę wbiłam tylko trzy pinezki...od reszty urywałam obcęgami łepki (czy łebki?) i przyklejałam do tarczy klejem :-) Co wcale nie było łatwiejsze, niż ich wbijanie...Potem jeszcze kilka warstw lakieru szklącego dodałam, ale tego też za bardzo na zdjęciu nie widać. Reasumując (co za słownictwo :-P) wyszło całkiem przyzwoicie, hmm?



1 komentarz:

Unknown pisze...

bardzo urokliwy zegarek :)