50's circle skirts and dresses, vintage design, sewing

środa, 29 kwietnia 2015

Filcowania C.D.N.

Jak w tytule...mimo że zima chyba sobie już poszła na dobre, choć aura za oknem jeszcze nie do końca wskazuje, że wiosna się już ostatecznie zagościła, to ja jeszcze naprzeciw zjawiskom meteorologicznym zaprezentuję coś z serii 'zima 2014'. Filcową torbę już widzieliście
w poprzednim poście. Aczkolwiek była to wersja prosta i minimalistyczna...Tym razem podjęłam się czegoś bardziej ambitnego, co wymagało ode mnie poświęcenia w postaci odcisków na rękach od kaletniczych cęgów...Torba, kształtu, jak widać. Wyszła dość pokaźnych rozmiarów, ale tak sobie koleżanka zażyczyła :-) Pierwszy raz wszywałam suwak, co było prostsze, niż myślałam...za to zaciskanie nitów na uchwytach torby już nie było takie proste. Ani przyjemne. Uszy zrobiłam z parcianej taśmy. Jest wytrzymała i bardziej praktyczna od skaju. Skaj po jakimś czasie wyświeca się i przeciera. Taśma co prawda nadaje ostatecznie torbie bardziej sportowy wygląd, ale myślę, że filc lubi urozmaicone towarzystwo dodatków i dobrze prezentuje się zarówno w wersji elegant, jak i sport :-) 
Nity przy uchwytach pełnią rolę bardziej dekoracyjną, ponieważ wszystkie oba paski przeszyłam dokładnie na brzegach i na krzyż. Reszta elementów, jak pasek też stanowi bardziej ozdobę. Jak widać, po raz pierwszy wykorzystałam kilka kaletniczych elementów, jak klamry do paska i karabińczyki. Pasek można odpiąć, gdyby właścicielce się zachciało :-) W środku doszyłam małą kieszonkę, co by można było wrzucić chociaż telefon i klucze i nie nurkować potem w ich poszukiwaniu w przepastnej torbie :-) A jak na pewno większość kobiet wie i doświadczyła tego na sobie, klucze i telefon zawsze dziwnie giną w czeluściach torebki wtedy, kiedy akurat ich potrzebujemy :-)
Efekt końcowy na załączonym obrazku. Mam nadzieję, że nie będą was boleć oczy od patrzenia...tak, jak mnie dłonie od zaciskania cęgów :-)















Brak komentarzy: