50's circle skirts and dresses, vintage design, sewing

wtorek, 15 lipca 2014

Aaa...jaśki dwa albo trzy

Aaa, kotki dwa...co prawda nie bure, tylko kremowe. Lniana surówka zakupiona
w przypadkowym lumpeksie, za całe sześć złotych. Majątek :-) Uszyłam sobie jaśki. Dla dekoracji dorzuciłam na każdym transferki i już. Tyle w temacie.
Przymierzam się do zrobienia wreszcie zegara, o którym wspominałam w którymś z postów.
I mam deski! I to nie byle jakie! Oderwane prosto z obory. Piękne, wypalone słońcem. Ale o tym później. Dlatego też nie będę pewnie tu zaglądąć przez kilka dni, dopóki nie uporam się
z zegarem. Miłego tygodnia!




Brak komentarzy: