To tak w jednym wielkim skrócie. O tym stylu można znaleźć mnóstwo informacji
w internecie,więc nie będę się tu jakoś specjalnie rozpisywać. W każdym razie w ramach przerywników przedmioty w tym stylu na pewno będą pojawiać się w moich skromnych progach.
w internecie,więc nie będę się tu jakoś specjalnie rozpisywać. W każdym razie w ramach przerywników przedmioty w tym stylu na pewno będą pojawiać się w moich skromnych progach.
Zdjęcie poniżej (jakość zdjęcia jest dość wątpliwa, wrażliwych na doznania estetyczne z góry przepraszam) przedstawia tacę (no trzeba to napisać, bo nie widać), którą próbowałam zrobić właśnie w stylu shabby chic. I dodatkowo, zrobiłam też pierwszy (udany!) transfer grafiki. Udany, ponieważ kilka poprzednich trochę nie wyszło...znaczy odkleiło się od powierzchni razem z farbą, która dobrze nie wyschła, bo nie poczekałam tyle, ile trzeba!
Grafika nie jest mojego autorstwa, znalazłam ją na pintereście. Żeby nie zanudzać opisami kolejnych etapów, wymienię je na szybko:
1. Zagruntowanie powierzchni tacy
2. Oczekiwanie na wyschnięcie (choć grunt schnie bardzo szybko, lubię to )
3. Pokrycie czarną matową farbą miejsc, które potem będą przecierane
4. Oczekiwanie na wyschnięcie (matowa farba też szybko schnie!)
5. Pomalowanie na wyjściowy kolor, tu jasny beż, choć na wątpliwej jakości zdjęciach wyszedł coś, jak krem, ecru...
6. Schnięcie, nałożenie transferu. Sposobem, który możecie znaleźć na tym fantastycznym blogu tu
7. Na koniec przetarcie wybranych miejsc papierem ściernym (nie musi być bardzo gruby)
Po trzech dniach jeszcze kilka warstw lakieru (ja używam zwykłego wodnego lakieru z marketu budowlanego), co by można było używać tacy. Uff...koniec. Taca powędruje do koleżanki, która niedawno zakupiła mieszkanie i się urządza. Mam nadzieję, że nie zajrzy tu wcześniej, nim wręczę jej prezent :-)
Grafika nie jest mojego autorstwa, znalazłam ją na pintereście. Żeby nie zanudzać opisami kolejnych etapów, wymienię je na szybko:
1. Zagruntowanie powierzchni tacy
2. Oczekiwanie na wyschnięcie (choć grunt schnie bardzo szybko, lubię to )
3. Pokrycie czarną matową farbą miejsc, które potem będą przecierane
4. Oczekiwanie na wyschnięcie (matowa farba też szybko schnie!)
5. Pomalowanie na wyjściowy kolor, tu jasny beż, choć na wątpliwej jakości zdjęciach wyszedł coś, jak krem, ecru...
6. Schnięcie, nałożenie transferu. Sposobem, który możecie znaleźć na tym fantastycznym blogu tu
7. Na koniec przetarcie wybranych miejsc papierem ściernym (nie musi być bardzo gruby)
Po trzech dniach jeszcze kilka warstw lakieru (ja używam zwykłego wodnego lakieru z marketu budowlanego), co by można było używać tacy. Uff...koniec. Taca powędruje do koleżanki, która niedawno zakupiła mieszkanie i się urządza. Mam nadzieję, że nie zajrzy tu wcześniej, nim wręczę jej prezent :-)
taca: zrobiłam ja ten sznurkowy kłębek to z ikei róża: biedronka |
2 komentarze:
Extra!!! :)
Bardzo to urokliwe :)
Prześlij komentarz