Lato się co prawda oficjalnie zakończyło, ale jakoś tak przez kilka ostatnich dni całkiem przyjemnie grzeje słoneczko po pleckach, więc i ja wygrzebałam z szafy jeszcze letnią sukienkę z bawełnianego dżinsu w kotwiczki i łódeczki...marynarski wzór pojawił się już wcześniej na blogu. Co oznacza, że my, kobiety chyba bardzo go lubimy :D A zatem pośpiesznie, póki jeszcze zima nie widzi, wskakuję w sukienkę, porywam
z doku jakiegoś przystojnego marynarza i dryfuję het w morze. A jak jeszcze marynarz będzie mi gotował na pokładzie, to nie wracam :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz