50's circle skirts and dresses, vintage design, sewing

piątek, 5 września 2014

Granatowo mi

A dzisiaj coś w granacie. Gdzieś wyczytałam, że granat to nowa czerń sezonu jesiennego...więc niech będzie. Przy zakupie materiału nie sugerowałam się trendami, ale wstrzeliłam się w temat :-) Granatowa spódnica uszyta jest z dzianiny jersejowej (nie wiem nawet, czy tak to się pisze...)Materiał jest fantastyczny w dotyku! Z wyglądu przypomina troche modną obecnie piankę neoprenową, z której to szyje się sukienki i spódnice. Jest jednak o wiele cieńszy. Dzianina jest przyjemna i delikatna, pięknie i miękko się układa. W ogóle nie trzeba jej prasować, nie gniecie się. I nawet nie musiałam obrzucać brzegów, bo się nie pruje! Tym razem poszłam na łatwiznę i zamiast suwaka wszyłam szeroką gumę w talii. Kolor był granatowy, ale w trochę innym odcieniu, więc dla ujednolicenia obszyłam taśmę szeroką koronką, którą to wygrzebałam gdzieś z pudła ze ścinkami. Koronka idealnie zgrała się
z kolorem spódnicy (na zdjęciu słabo ją widać) Wszywanie gumy ma tę fantastyczną właściwość, że spódnica nie ma szwów. Jest z calutkiego, pełnego koła.
Zapomnijmy się więc i wirujmy w tańcu :-)

 

Brak komentarzy: